sobota, 6 lipca 2013

Decou-bransoletka

Taka pstrokata, letnia wyszła.. Chyba zaczynam znowu fazę na kolory w moich ubraniach i dodatkach.. Kiedyś, jak byłam małym berbeciem to mama decydowała, co mam na siebie włożyć.. W podstawówce ubierałam się sama-wiem tylko, że nazywano mnie "strojnisią", ale tylko na podstawie zdjęć wiem, co nosiłam.. Potem przyszło gimnazjum i faza na czarne ubrania i glany.. Następnie pod koniec szkoły weszłam we "wszystko w paski" od skarpet po spodnie.. Potem miałam mały epizodzik z kolorem fioletowym, a następnie przeszłam do kolorów ziemii: brązy, zielenie i szarości, by znowy dumnie powrócić do psrokacizny.. :) Kobieta zmienną jest, oj tak.. :D
Bransoletka z każdej strony jest inna, a w środku spękana..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz