poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Niby kwiecień

Za oknem najprawdziwsza zima, ale chociaż w moim domu tak świąteczno-wiosennie.. Dekoracja powstała w popękanej donicy z wypłukanych patyków znalezionych nad morzem oraz z moich ulubionych kwiatów (dla mnie nieodłącznego symbolu wiosny) hiacyntów.. Na kolejnym zdjęciu pokazuję koszyczek z pisankami, które pierw ugotowałam w łupinach cebuli, a potem wyryłam.. Nie jest to może misterna robota, ale w tym roku praca pochłonęła mnie do ostatnich chwil, więc zabrakło już czasu na inne rzeczy:) Pozdrawiam z Trójmiasta, w którym non stop sypie biały puch:)))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz